Niedawno musiałam poszukać nowego mieszkania dla moich kosmetyków do makijażu, żeby zabezpieczyć je przed rączkami małego "eksplorera" ;-)
Postanowiłam schować cały kramik do sporego kuferka. Na targu staroci wybłagałam u pewnej sympatycznej pani cztery mosiężne nóżki, dokupiłam okucie, pomalowałam, zdekupażowałam, przetarłam tu i ówdzie i oto efekt mojej pracy:
czwartek, 10 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Kasiu, przepiękny kuferek, jak zwykle!
Dziękuję ! :)
Boski...ja próbowałam co nieco stworzyć ale to chba nie dla mnie.Podziwiam twoja twórczośc. Pozdrawiam
Prześlij komentarz